The Strokes Polska

Zacznijmy promować nagość - najtańsze i najwygodniejsze xD

Dostałam fajną koszulę od taty - taką indie lol! Ale to nie był dobry pomysł żeby w niej wyskoczyć w tak upalny dzień :]
Wczoraj wystroiłam się - krawat, koszula (właśnie ta tatowa xD, dżinsy, trampki i torba z Nightmare Before Christmas. I co? Wyglądałam zajebiście! "Niestety" jakieś dresiary mnie wyśmiały..dość perfidnie!<wsciekla>
Kurna, to nie sztuka ubrać dres!

tak zwanymi "szmatami" nie należy się przejmować.
nie warto tracić nerwów na takich ludzi. ;*

nie wątpię, że suuuuuuuuuuper wyglądałaś. ;*

A pff! Ładnemu we wszystkim ładnie ^^'

Mam małą rozkminę - mamcia mi wzięła fajne spodnie do kolan tylko że są białe :/ Boję się, że nie będę miała do czego nosić (choć biel do wszystkiego pasuje). Chcę je zafarbować ale podobno taki materiał nie łapie..hmm..czy to jest w ogóle możliwe?

Zamieniam temat w kółko gospodyń domowych lol

hm.. na farbowaniu ubrań to ja się chyba nie znam. ; p
niestety pomóc nie umiem...
ou, ja nie cierpię białych spodni.

;*

męskie koszule są kul! StrokeFreek - nie przejmuj się, ja też takie noszę, bo nie cierpię obcisłych bluzek i w ogóle obcisłych ciuchów :D a wcale dresem nie jestem.

StrokeFreek napisał:

Chcę je zafarbować ale podobno taki materiał nie łapie..hmm..czy to jest w ogóle możliwe?

tylko bawełnę można idealnie zafarbować bez żadnych wpadek. Reszty nie polecam.
Mi mama ostatnio farbowała sweterek na kolor bananowy, a że był bawełniany, więc wszystko przebiegło bez problemów, a sweterek nie farbuje innych ubrań ;]

a poza tym na farbowanie takich spodni musiałabyś kupić dużo opakowań barwnika, gdyż jeden wystarcza (nie chcę kłamać, ale tak mi się wydaje) na 0,5 kg tkaniny...

To oleję sprawę i zostanę przy bieli ;) Nie chce ich zniszczyć.
Dziś zarobiłam parę ciuchów od kumpeli (nie mieści się w nie już), w tym koszulkę ze świnką heh

słuszna decyzja ;)

heh, fajnie Ci. ja ostatnio od koleżanki dostałam błyszczyk, gdyż uznała, że świetnie pasuje do mojego typu urody, a nie jej, jak myślała jej ciotka kupując go dla niej...

Nie lubię dostawać ubraniowych prezentów od rodziny, bo oni nie mają pojęcia w czym lubię chodzić. Nawet chyba nie patrzą w czym chodzę! Choć przyznam, że tatuś wycelował z ostatnim prezentem :)

Kiedyś dostałam od bratowej srebrną koszulkę na disco. Tylko problem w tym, że na disco nie chodzę. Moja mama też nie ale dałam jej tą szmatkę..bleh, okropna!

o tak, takowe prezenty nie zawsze są trafione. Ale zawsze można to jakoś przerobić po swojemu ;]

ja lubię np. grzebać w starych ubraniach mamy, taty, cioci, babci... - w tamtych czasach ubrania były śliczne. znajduję, mama przerabia na mnie i jest fajnie ;)

o tak, prezenty w postaci ubrań (szczególnie te od jakiś ciotek - piąta woda po kisielu) są straszne..
dostałam różowy, ochydny sweter... ;//

Pewnie wyglądasz w nim jak landrynka xD albo jak wata cukrowa
Różowy nie jest zły tylko trzeba z umiarem ;) A sweter mogę uznać za przegięcie ;)

taa.. nie miałam go na sobie ani razu. ;p
moja mamusia sobie go wzięła.

różowe dodatki mogą być, ale jak widzę takie całe różowe od butów, pasków, bluzek, gaci, torebek po kurtki to... fuu...

I tak nic nie pobije bikejów! Zachęcam do akcji: widzicie białe kozaczki, róbcie zdjęcia!

[link widoczny dla zalogowanych]

hehe, białe kozaczki...^^