The Strokes Polska

ja go lubię. tak jak jim'ego carey'a. prześmiewczy. no, i wybił się, udało mu się mimo tego, iż z biednej rodziny. filmy z nim to taki niezobowiązujący lajcik ;)

kan-kan;) napisał:

Ja tam go lubie. Szczegolnie za Philadelphie. Byl w tym filmie świetny. Pamietam, ze kiedys kiedy jeszcze mialam odtwarzacz video bez przerwy ogladalam wlasnie Foresta Gumpa i Gliniarza z Beverly Hills z Eddym Murphym. Znalam na pamiec te filmy i udawalam postaci w domu:Phehe to byly czasy:D

"Filadelfia"- świetny film. "Zielona Mila" też, książka super, rzucają mięchem bardziej niż w filmie. Hanks to dobry aktor jest. Ale nie wzbudza mojej sympatii. A "Gliniarz z Beverly Hills" to klasyka. Zwłaszcza temat muzyczny. ^^
Jim Carrey jest świetny. W "Truman Show" chociażby albo "Kłamca, kłamca", czy "Ja, Irena i Ja". Ten ostatni to taki sobie film, ale Carrey pierwsza klasa.

fuuj nie lubie Carreya...

powracajac do wyzej wymienionego pana Andrzeja Chyre-ogladalam dzisiaj Komornika i sie zakochalam...zakochalam sie w tym filmie...

[quote="dżagucha"]

kan-kan;) napisał:

Hanks to dobry aktor jest. Ale nie wzbudza mojej sympatii.

też tak mam ^^'

dżagucha napisał:

i coś się nie mogę zebrać, żeby sobie "bliżej" wypożyczyć. ach, ten clive owen...

uwielbiam ten film. byłby prawie idealny, gdyby nie Portman. nie lubię jej.

a w tym tygodniu na TCM Przeminęło z Wiatrem i Casablanca.

Słyszałam, że jest niesamowity, dlatego chciałam obejrzeć. Nie ukrywam, że miał w tym też swój udział Clive Owen. :) A Natalie Portman kiedyś nawet lubiłam, za "Leona Zawodowca", ale teraz coraz mniej- taka wieczna dziewica, jakby nie wiedziała, na jakim świecie żyje.
Ooo..."Przeminęło z wiatrem" jest cool. Widziałam to setki razy. Jeden z moich ulubionych filmów. ^^
A "Casablancę" będe dzisiaj oglądać. W końcu.

casablanca dobrze mi sie kojarzy.

kompletnie nie wiem o jakich filmach mówicie :/ ja ogólnie za dużo filmów nie oglądam, bo albo mi się nie chce, albo nie mam czasu. i jakos tak mam, ze wole radio od telewizji, ale tv tez lubie ogladac. xD

kurczak napisał:

casablanca dobrze mi sie kojarzy.

Faktycznie. ^^
Mówimy, muminku, o klasyce kina. Chociaż nie każda klasyka jest warta wspominania. "Północ, Północny Zachód" to taki sobie film, tak samo "Arszenik i Stare Koronki" mnie nie wciągnęły. Cary Grant był nie do życia w tym filmie. Za to "Casablanca" jest świetna. Humphrey Bogart- cudo. Bodobało mi się zakończenie.
A dzisiaj oglądam "Tootsie". Lubię Dustina Hoffmana. :)

ja lubię Sydney'a Polacka, więc może też obejrzę.

Łe, "Uczta Babette" się zaczęła o 15.00. Przegapiłam. Cóż. Nie można mieć wszystkiego..

Ostatnio na tvn7 ogladalam "Północ w Ogrodzie Dobra i Zła". Niestety musiałam odrabiać przy tym lekcje. K. Spacey- Kocham! J. Law- Przystojniak! Cusack-Może być..Film nawet ciekawy, ale nie wypowiem się dokładnie. Powodem jest wyżej wspomniane zadanie domowe...niestety:/

Widziałam. Ujdzie w tłoku.
Spacey- zajebioza. W "American Beauty" był poprostu genialnu. Lubię go bardzo. Natomiast Law'a nie znoszę. :]
Aaaaaaaa!! "Tootsie"!!

Law nie ma może zdolności aktorskich, zresztą sama nie mogę się na ten temat dokładnie wypowiedzieć, bo mało filmów z nim widziałam. Ale przystojny(moje zdanie)jest.
Kevin w American Beauty...oh my god!niesamowity:DI jeszcze w Podaj Dalej...muszę nadrobić filmografię z moim ukochanym..Spacey:) Poleci mi ktoś fajny film?(z nim każdy film jest świetny:p)

Spacey grał też w K-Pax'ie, czy jakoś tak. BARDZO fajne.
Też go lubię ^^
A przed chwilą obejrzałam "Znamię" z Kevinem Costnerem. Niby fajne, ale naciągane, męczące i banalne.
Muszę ponadrabiać zaległości z klasyki filmu :) bo casablanci nie miałam nigdy okazji obejrzec, a nawet gilmore girls to lubiły ;)