The Strokes Polska

Nie cierpię świętoszka.W ogóle nie lubię Moliera...ostatnio przerabialiśmy Hamleta i w poniedziałek czeka mnie recytacja najsłynniejszego monologu....nie.

Cytat:

niecierpię poezji.

A ja ostatnio polubiłam. Szczegolnie zaciekawiły mnie wiersze tzw. Kaskaderów literatury, czyli m.in. Bursy, Wojaczka, Stachury, Poświatowskiej.

kan-kan;) napisał:

Cytat:

niecierpię poezji.

A ja ostatnio polubiłam. Szczegolnie zaciekawiły mnie wiersze tzw. Kaskaderów literatury, czyli m.in. Bursy, Wojaczka, Stachury, Poświatowskiej.

kiedyś sporo tego czytałam. oprócz Poświatowskiej. Wojaczka bardzo lubiłam. ale ostatnio nie czytam.
ale na lekcjach polskiego zawsze stwierdzam, że poezja jest nie dla mnie.

poezji nie lubię. nie czytam. nie rozumiem. nie umiem się zachwycać takimi rzeczami, już wolę przeczytać jakiś kryminał...
a na polskim zasypiam, szczególnie, iż mam ku temu warunki, bo siedzę w ostatniej ławce... na moje szczęście polski mam w zakresie 'dla idiotów', więc nie jest tak źle :]

my dzisiaj skończyliśmy 'świętoszka' a 'hamleta' mamy czytać na dodatkowy polski.

'trainspotting' przeczytałam. książka jest świetna, jak tylko przebrnie się przez pierwsze strony i przyzwyczai, że 'kurwy' i 'pizdy' występują co najmniej raz w zdaniu, poza tym w wypowiedziach bohaterów nie występuje "ę" ani "ą" za to są "somsiedzi" "mówiom", 'ji' zamiast 'jej' itp. po przeczytaniu tego miałam pewne problemy z przerzuceniem się na literaturę pisaną poprawną polszczyzną. ;)
jestem w 1/4 ksiązki 'henderson, król deszczu', ale zatrzymałam się, żeby przeczytać 'kubusia puchatka'. w planach mam 'pachnidło'.
i musimy czytać 'syzyfowe prace' na polski.
bełt.

a tak ps., to nie wiem jak można nie lubić poezji.
ale to jest mój prywatny, radykalny pogląd, choć będę się go trzymać, gdyż poezję b. lubię w szczególności szymborską, gałczyńskiego i mojego miszcza, baczyńskiego.

O.Szymborka i Gałczyński.tak.szczególnie Teatrzyk Zielona Gęś;)
A ostatnio mam słabość do Herberta.
a propo's poezji teksty Jima Morrisona to mistrzostwo:)

kan-kan;) napisał:

O.Szymborka i Gałczyński.tak.szczególnie Teatrzyk Zielona Gęś;)

kocham teatrzyk zielona gęś! książka jest w kilku kawałkach. ^^
i jeszcze listy z fiołkiem.

no a co powiecie na starszych panów?
ich teksty to czysta poezja.
nikt już tak później nie pisał, mam na myśli poprawną polszczyznę.

polonistka obrzydziła mi Herberta.
chyba jestem mało inteligentna, bo współczesne wiersze rzadko rozumiem, tak jak ta wiedźma, która mnie uczy.

Julian Tuwim
Jak Bolesław Leśmian napisałby wierszyk „Wlazł kotek na płotek”

Na płot, co własnym swoim płoctwem przerażony,
Wyziorne szczerzy dziury w sen o niedopłocie,
Kot, kocurzak miauczurny, wlazł w psocie-łakocie
I podwójnym niekotem ściga cień zielony.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!

Bezślepia, których nie ma, mrużąc w nieistowia
Wikłające się w plątwie śpiewnego mruczywa,
Dziewczynę-rozbiodrzynę pod pierzynę wzywa
Na bezdosyt całunków i mękę ustowia.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!

ach ten tuwim. ^^

to jest chyba mój ulubiony wiersz, choć mogłabym większość wierszy baczyńskiego umieścić:

piosenka

znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza,
(ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach)

na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach

a wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą
jak miękkie gruszki brzmieje lato,
wiatrem sparzone jak pokrzywą.

przed fontannami perłowymi,
noc winogrona gwiazd rozdaje.
znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.
1938r.

ale to może zasługa grzegorza turnaua, że tak kocham ten wiersz.

Wiersz Tuwima..ech no świetny.Uśmiałam się...:)
Przy Baczyńskim się rozmarzyłam. Nie wiedziałam, że Turnau skomponował do tego piosenkę.
Różewicz ostatnio mi się przypomniał i do niego wracam.

Tajemnica filozofa

wyznał to
w swoich tajnych dziennikach
filozof

teraz egzegeci wydawcy
handlarze żywym towarem krewni
sprzedali
człowieka

zemściło się jego
słynne twierdzenie
(domniemanie?)
"Wovon man nicht sprechen kann
daruxber mu man schweigen“

powiedzenie równie popularne i rozmyte
jak uśmiech Giocondy
jak język który pokazał
Albert Einstein dziennikarzom

mnie kręci to
Andrzej Bursa - Pantofelek

Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek

no to co

milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.

taaak, bursa miał świetne wiersze!

Wysłany: Czw 13:19, 01 Mar 2007

ja będę zaczynać "Syzyfowe Prace". nie mogę się wypowiedzieć na temat tej książki , bo jestem w trakcie czytania ;)

Wysłany: Czw 23:38, 01 Mar 2007

Ach..Bursa, Bursa...uwielbiam jego szydercze, pełne złośliwości wiersze. Prowokował, nadal to robi....ach.
Transatlantyk...muszę przejść. Z jednej strony jestem ciekawa, bo to Gomrobicz..świrus jakich mało, ale z drugiej strony obawiam się, że nie zrozumiem;].skoro moja polonistka z góry założyła, że nie będziemy wiedzieć o co chodzi..heh.dodaje otuchy.Ale takim wyzwaniom trzeba stawiac czolo;]

Wysłany: Sob 12:37, 03 Mar 2007

Od dziś zaczynam czytać Kapuścińskiego. Zaczęłam 'Lapidarium' a w kolejce czeka 'Ten Inny'.
Co koleś miał talent do pisania. Nawet polityka wydaje się być ciekawsza :)

Wysłany: Sob 15:59, 03 Mar 2007

muminek napisał:

ja będę zaczynać "Syzyfowe Prace". nie mogę się wypowiedzieć na temat tej książki , bo jestem w trakcie czytania ;)

jezuuu, syzyfowe prace też musimy czytać. są tragiczne. coś czuję, że nie znoszę żeromskiego.

a kapuścińskiego czytałam kiedyś kawałek 'cesarza'. jak umarł to nagle ta książka jest bestsellerem. :/