The Strokes Polska

Werter jest genialny. pamiętam jak to omawialiśmy na lekcji... nikomu się nie podobało:/

Początek - Szczypiorskiego
czytałam, bo podobno mogło mi się to przydać do prezentacji. chyba się nie przyda. ale świetna książka.
a z okazji udawania, że interesuję się maturą muszę przeczytać Buszującego w zbożu i Stowarzyszenie umarłych poetów:) Wertera też bym chętnie sobie wzięła, ale chyba nie łapie się do mojego tematu.

Cytat:

Werter jest genialny. pamiętam jak to omawialiśmy na lekcji... nikomu się nie podobało:/

Dziwaki:P
Buszującego czytałam. Podobał mi się. Ale nie czytałam Stowarzyszenia, za to oglądałam film. Bardzo ciekawy i wzruszający. Mam zamiar przeczytać książkę. Na razie czytam(trochę wybiórczo)Historię Filozofii Tatarkiewicza. A jeśli chodzi o filozofię to muszę dokończyć czytanie Świata Zofii. Fakt, fabuła straszna, ale są za to przydatne informacje opisane w ciekawy sposób. Jako filozofia dla żółtodziobów jest świetna, jako książka obyczajowa okropieństwo.

Stowarzyszenie to chyba jakiś fenomen! bo film jets fajnieszy od ksiażki ^^' przynjamniej meiner Meinung! :)

Film był świetny. Nieźle się na końcu wzruszyłam. No piękny, no!Żeby książka była choć w połowie tak przejmująca, a nie będę uważała, że straciłam czas:)

przeczytaj to sie przekonasz :)

o. buszujący w zbożu. jedna z moich ulubonych książek.
teraz męczę pana tadeusza, ale jak się uporam, to koniecznie musze przeczytać dziennik bridget jones. i śniadanie mistrzów, bo kiedyś zaczęłam, ale mi brat do biblioteki odniósł.
o. i uwielbiam szóstą klepkę. kocham wprost bobcia. :**
i wszystkie opowieści z narnii.

ja mam ptaśka mego kochanoego whartona, ale coś się zabrać nie mogę :/
głupio tak, jak się wie, o czym książka.
i mam też książkę pana irvinga- 'małżeństwo wagi półśredniej'
wypożyczyłam, bo był motyw fajny. jak rosjanie plądrowali wioskę, to matka schowała swoją córkę w brzuchu martwej krowy :D
ale modlitwę do owena bym chciała przeczytać, ooo tak *.*

filifionka napisał:

Stowarzyszenie to chyba jakiś fenomen! bo film jets fajnieszy od ksiażki ^^' przynjamniej meiner Meinung! :)

może dlatego, że ksiązka powstała na podstawie scenariusza.

paula [clear skies] napisał:

był motyw fajny. jak rosjanie plądrowali wioskę, to matka schowała swoją córkę w brzuchu martwej krowy :D

lol! fajne!:D

ostatnio czytałam "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" bardzo dobra książka.
Kiedyś oglądałam film, ale książka to całkiem co innego. (chociaz słyszałam, że książka była napisana na podstawie filmu. ale i tak b. mi sie podobało.)
Ostatnio nie wiem mam chęć do jednej książki, ale nie wiem czy warto L.Patrick "Trybun" to taka historyczna. czytał ktoś?? koleżanka mi mówiła że fajne. trza przeczytać.

but w butonierce napisał:

filifionka napisał:

Stowarzyszenie to chyba jakiś fenomen! bo film jets fajnieszy od ksiażki ^^' przynjamniej meiner Meinung! :)

może dlatego, że ksiązka powstała na podstawie scenariusza.

no wiem. ale ksiażka i tak powinna być fajniejsza ^^'. bo to książka.

ale książki na podstawie scenariuszy zazwyczaj wychodzą gorzej od filmów... przynajmniej te, które czytałam.

w nocy przeczytałam Stowarzyszenie. film podobno bardziej przejmujący, ale i tak się poryczałam:]

ja i na filmie i na książce sie poryczałam...

nie płakalam na stowarzyszeniu.
a książki nie czytałam.
na zielonej mili płakałam, ale tylko za pierwszym razem.
a ksiązka jest dobra. rzucają mięchem równo. i nie widac, że to king.

przeczytałam sklepy cynamonowe. najpierw nie mogłam przebrnąć przez fragmenty, które mieliśmy omawiać, ale całość czytało się dosyć przyjemnie.