The Strokes Polska

dżagucha napisał:

filifionka napisał:

mnie też czekaja otrzęsiny :D

Ja w tym trymestrze jeszcze nie mam historii :p

Ja mam. I lubię historię. Ale nie lubię minireferacików.

Ja tez lubie. Tylko mam jeden problem nigdy nic nie pamietam z lekcji:P
Moja klasa wymyslila, ze wszyscy mamy sie ubrac w jakies stare, ortalionowe dresiki i wszyscy mamy w tym chodzic po szkole. Przyczyna jest to, ze sie nie wyrozniamy, ze o nas nie slychac w przeciwienstwie do innych klas humanistycznych. Co za glupota:/ Nie mam ochoty lazic w okropnych dresach tylko po to by byc zauwazona przez szkole. Chyba nie integruje sie z klasa. Ale ze mnie Outsider:P

mnie też. tak przy okazji.

Nie znosze słowa integracja! Aaaa!!! Nie znoszę! Rzygać mi się chce. Ble. Ugh.

ja uwielbiam historię :D zwlaszcza sztuki! :D Potem wybieram taka specjalizację :):)

a co do słowa integracja... po integracji z moja klasą, też zaczęłam go nie znosic..!

A ja lubię sztukę, a jej historię niekoniecznie. :] Niestety, w celu dostania się na studia plastyczne jakimi jest scenografia na ASP, historia sztuki też jest potrzebna. Ugh.

a ja mam rozszerzony WOK wiec generalnie od poczatku ejstem przygotowywana do metury z tego...ponoc jezeli ktos chce to zdawac a nie mam tego przez 3 lata lub sie tym bardzo mocno nie interesuje to jest ciezko zdac mature...

ja też chce na ASP, jak mi w Berlinie sie nie uda :P

ja kiedyś chciałam być malarką albo grafikiem, ale chyba bym się jednak nie dostała na ASP, jak znam moje głupawe szczęscie.

moja klasa tez jest straszna. tak straszna, ze nie mam ochoty ich widziec. na przerwach idę do znajomych z innych klas i mam ich wszystkich w nosie.
moje zdanie jest zawsze odmienne od wszystkich w mojej klasie, która składa sie z samych baranów słuchających techno. nie wiem jak ja tutaj jeszcze wytrzymam.
kazdy ranek, wstawanie do szkoly to udręka. na dodatek wszyscy w mojej szkole chcą byc tacy dorosli. a ja mam wrazenie, ze sie cofam w rozwoju. :)

filifionka napisał:

ja też chce na ASP, jak mi w Berlinie sie nie uda :P

Ja mam u siebie w mieście ASP. Scenografia jest tu od dwóch lat. Przyjmują sześć osób. Massakra. O_O Koleżanka zdała na krytykę sztuki- przyjmują osób piętnaście. Żeby się dostać na ASP trzeba mieć albo dużo szczęścia, albo być cholernie dobrym, albo mieć wtyki. Najlepiej wszystko naraz. Przynajmniej na poznańskim ASP tak jest. Trudno jest. :(

ja bym chciała na ASP w Krakowie albo we Wrocku, ale Berlin to priorytet :) Berlin... :D:D

ja się pogubiłam. znów nie wiem, kim chcę być w przyszłości. i nie lubię żadnego przedmiotu. moja miłość do języka polskiego wygasła. a to wszystko przez nauczycielkę. maaasakraaa. został angielski. i klasa, pomijając irokezy, pustości i techno, to znośna. mam z kim pogadać o muzyce. wzięłam ze sobą gimnazjalne przyjaciółki. te prawdziwe. i sama ja nie. (ajj)

z kim masz polski?:>

a ja z każdym dniem stwierdzam, że coraz mniej lubię moją klasę. nawet z osobami, które kiedyś nawet lubiłam nie mogę się dogadać. o rozmowach o muzyce nie mam co marzyć... ale nawet o jakiś głupotach nie mam z kim rozmawiać.

Po wyjeździe klasowym kilka osob z mojej klasy zaintersowalo się tym co słucham. Kiedy mówię im, że słucham The Strokes (i robię małą reklamkę:P) to chcą pożyczać ode mnie płyty. To miłe, jak ktoś się tym interesuje. Hmm...może z czasem któraś z tych osób doceni ich muzykę i pokocha:D

ja pokazałam mojej dobrej, starej znajomej Strokesów to okropnie jej sie spodobała Reptilia i 12:51 :D! ja tez nie mam z kim gadac w klasie o muzyce. a o pierdołach to wole z nimi nie gadać. xD mój ulubiony przedmiot o zdecydowanie informatyka, bo mozna sobie wchodzic w internet na lekcjach jak babka nie patrzy xD

Ja też lubię informatykę. Na razie robimy bardzo łatwe i przyjemne rzeczy. Ja mam gorzej z wchodzeniem na internet, bo siedzę przy biurku nauczyciela. Oczywiście jak zwykle musialam się spóźnić i nie zdążyłam zająć sobie komputera, więc on odstąpił mi swój. Dla siebie przynosi laptopa, ale i tak siedzi obok mnie i widzi co robię. To mnie strasznie denerwuje. Ostatnio mam takie uczucie, ze ja wogole nie pasuje do mojej klasy. Nie tylko ze względu na osoby(to i tak nie ma dla mnie większego znaczenia)ale wydaje mi się, że w moim gimnazjum(ktore trzeba przyznać nie było elitarne:P)zdobyłam małą wiedzę choć tam nieźle mi szło. Czasem czuję się jak idiotka przy niektórych. W mojej klasie jest wiele osob o zainteresowaniach scisle związanych z językiem polskim czy historią. Ja kiedyś myslalam, ze tez lubie te przedmioty, ale ostatnio nie czuje sie w nich pewnie. Teraz czuję się jakbym poszła do tej klasy tylko ze względu na to, ze nie przepadam za fizyką i chemią. Wiem, że na początku zawsze jest trudno. Każdy mi to mówil, ale nic nie mogę na to poradzić. Mam ciągłe wrażenie, że nie pasuje tu, że to jakas pomyłka. Oh God...ale mam dzisiaj dzień...użalam się na dsobą nieżle. Muszę to jak najszybciej przerwać:)