The Strokes Polska

piwo jest w ogóle bardzo dobre...:) mam spore doświadczenie.
abym tylko nie skończyła jak Jules...;>

Pobrali się rok temu czyli 2005. Piwo faktycznie jest miamniusi ale jak zaczyna to kolidować z koncertami do tego stopnia że sie kumple obrażają i schodzą ze sceny to już przegnięcie.. a ja sobie czytam tu i tam, ale taka plotkara to nie jestem i nie we wszystko wierzę co przeczytam o nich, nie:) ale jakby coś konkretnego to wal kochana;)

[link widoczny dla zalogowanych] o tu na przykład wygląda trochę nie teges... a zobacz datę... :(

nooo już to widziałam.
dlaczego ":(" ???
jejuu, on tak śmiesznie tańczy :D

hmm... jeśli chodzi o alkohol to też już sobie nie wyobrażam ich bez butelki w ręku ;D jakos tak pasuje im ;P, ale najważniejsze jest to, żeby nie przesadzać i wiedziec kiedy się przegina... mam nadzieję, że oni (szczególnie Julian) o tym wiedzą.... ;)
jeśli chodzi o jego taniec, to mnie bardzoooo śmieszy... pamietam, że jak oglądałam HIAC na żywo, to parsknęłam na monitor, bo mnie tak rozśmieszył :D

Tak smiesznie tymi nożynkami macha :D. I buja biodrami, jeez. :D
Ale i tak mi sie podoba, nawet z tym ciapowatym tańcem.
A o problemach Julka z alkoholem już wiedziałam, nie sądziłam tylko, że jeszcze trwają... hm. Szkoda.
Alkohol i papierosy... ech. Ale czego wymagać od "rockmenów"? Trudno.

A mówili panowie w telewizji: "Don't do drugs!"

no tak, gdyby nie pili i nie palili to nie byliby przecież 'prawdziwymi' rockemenami... w sumie ;)
a taniec? jest genialny, ale to i tak nie zmienia tego, że go 'koHam' ;P hehe.

taaak, ten taniec. kto widział Strokesów u Jay'a Leno??
grają you only...i moja kumpela powiedziała, że tańczy trochę jak wieśniak :) i ma rację, ona też ich lubi, tak w ogóle to pozdro dla Isoniary!!
on schudł...może dlatego, ze skończył z alko??
szkoda mi go, zawsze mi się wydawałao, ze ma to pod kontrolą. widocznie przerósł go ten nowojorski look :/

hehe YOLO w Leno mnie zabiło. Conan dobił;)

hainekenów nie porzucili, ale nie wydaje mi się, żeby mieli nadal takie problemy z alkoholem jak kiedyś... chyba najgorzej było przy Room On Fire... wtedy Juliana w pionie trzymał chyba tylko mikrofon... ale teraz chyba już jest ok? małżeństwo mu służy i żona go pilnuje :)

-Olkaa- napisał:

no tak, gdyby nie pili i nie palili to nie byliby przecież 'prawdziwymi' rockemenami... w sumie ;)

no właśnie... w sumie od artystów trochę oczekuje się, żeby byli nienormalni, niegrzeczni... nawet jeżeli nasze życie jest całkiem uporządkowane to wolimy, żeby oni byli trochę INNI... trochę, bo Strokesi nadal wydają mi się dosyć normalnymi ludźmi ;)
ale z drugiej strony jest też szaleństwo Arktycznych - tak zwyczajnych, że już bardziej nie można;)

taaaa...
śmieszą mnie foty, jak widzę Angielski Małpiątka z piwskiem, wyluzowani, super modni, so funny!
oni tak się peszą przed obiektywem! ale ich lubię, mimo wszystko

wreszcie się but odezwał...;>

dlaczego panuje powszechny zamuł na froum??!!

ja od muzyków nie oczekuję żeby biegali chlali do oporu i obściskiwali się z każdą jedną groupies... muza to priorytet i nawet wygląd nie ma aż ak wiekiego znaczenia. Bo gdyby tak było to bym chyba musiała RYKiego Martina słuchać ;P

ryki w porównaniu do takiego jednego czy drugiego polskiego [c]hłamu to muza z najwyższej półki...

jasne, jak sobie pomyśle o Eurowizji to budzi się we mnie współczucie i wstyd za tych ludzi zarazem...

jak włażę na interię i widzę jaką muzyke preferuje znaczna część moich rodaków to mnie żałocha zaciska

wpieprzają pierwsze lepsze gówno :/
nie to co my ;>

no, w sumie taa. a ciekawe w takim razie jak to jest na Wyspach. Bo jeśli dla nich TO jest popularne, to czym dla nich jest alternativ?!